Na czwartkowym posiedzeniu komisji etyki pojawił się osobiście Tomasz Lis i przekonywał, jego wpis na blogu nie był reklamą. Natemat.pl opublikował tekst o przygotowaniach Lisa do maratonu opatrzony jego zdjęciami w siłowni, z butlą Powerade w ręku. Po tej publikacji na redaktora naczelnego "Newsweeka" środowisko oskarżyło o kryptoreklamę i łamanie najważniejszych standardów zawodu. – Tomasz Lis z własnej inicjatywy przyszedł na posiedzenie i przekonywał, że jego działanie nie było reklamą – relacjonuje Halina Marszałek-Mrozowska, szefowa komisji etyki. Komisja etyki TVP nie zdecydowała jeszcze, jak ocenić tę sprawę. Ma wrócić do niej za tydzień.
Komisja etyki stwierdziła za to jednogłośnie, że od zawartej w „Zasadach etyki dziennikarskiej w TVP” regulacji: Dziennikarzowi nie wolno zajmować się akwizycją reklam, ani występować w programach reklamowych nie ma wyjątków. Uznała, że udział Macieja Kurzajewskiego w reklamie Banku PKO jest nieetyczny.
We wrześniu TVP twierdziła coś zupełnie innego - wedle przekazywanych wtedy oficjalnych informacji Maciej Kurzajewski miał pozwolenie na udział w kampanii reklamowej i udział w reklamie nie naruszał jego obiektywizmu i rzetelności dziennikarskiej.
Z informacji "Presserwisu" wynika, że Kurzajewski został zawieszony. On sam nie chciał komentować sprawy.