"Wyborcza" przypomina, że jeszcze w połowie stycznia, Jacek Kurski, prezes TVP, mówił o "budżecie śmierci" w firmie, którą zarządza.
- Na Woronicza huczy od informacji o ekstrawydatkach nowego prezesa. Mówi się np., że Sylwester w Zakopanem kosztował aż 6 mln zł – donosi "Gazeta Wyborcza".
Doszło też do podwyżki pensji samego prezesa, w wyniku zmian w tzw. przedziałach kominowych. - Do tej pory pensja szefa TVP nie mogła przekraczać ok. 26 tys. zł. Teraz ma mieścić się w granicach ok. 30 – 52 tys. zł. Plus premia, do 50 proc. pensji – informuje "Wyborcza".
Jednak najwięcej wątpliwości na korytarzach TVP budzi przyznanie 50 tys. zł premii Joannie Klimek. Prywatnie to narzeczona prezesa Jacka Kurskiego. Pracowała w TVP od lutego do grudnia zeszłego roku. - Nie tylko Klimek zasłużyła na premie. Według naszych informacji dostało ją także wielu dyrektorów. Ale niższe, ok. kilkunastu tysięcy zł brutto – czytamy w "Wyborczej".
Jak donosi gazeta, TVP odmówiło komentarza na temat premii i zarobków pracowników. Telewizja zasłoniła się ochroną danych osobowych.