Nadawca nie zdradza dokładnej kwoty zysku, wiadomo jednak, że jest to kilka milionów złotych - i to w sytuacji, gdy pewna część reklam przy lipcowych transmisjach nie została jeszcze sprzedana. Prezes TVP, Jacek Kurski podał, że przychody ze sprzedaży czasu reklamowego przy mundialu wyniosły 48,25 mln zł (mogą jeszcze trochę wzrosnąć), wpływy ze sponsoringu 9,84 mln zł, a z reklamy internetowej i SMS-ów 2,72 mln zł.
Razem daje to 60,8 mln zł - prawie dwa razy więcej niż TVP uzyskała podczas mundialu w 2014 r. - 38 mln zł i 2010 r. - 38,7 mln zł. Także transmitowanie Euro przynosiło dotychczas mniejsze wpływy: w 2012 r. było to 48,8 mln zł, a w 2016 r. - gdy TVP odkupiła od Polsatu sublicencję do 11 meczów - 18,5 mln zł. Wszystkie te imprezy były dla nadawcy publicznego deficytowe.Dodatkowo w br. na konto TVP wpłynie ponad 10 mln zł – m.in. za licencje na strefy kibica (6,5 mln zł) i dystrybucję płatnego kanału TVP 4K z meczami w najlepszej rozdzielczości (2,1 mln zł).
Jak udało się wypracować zysk przy mundialu w Rosji? Bo posłuchaliśmy swojej intuicji i sprzedając reklamy, zaproponowaliśmy ceny cennikowe.
Rynek to zaakceptował, a widzowie dowiedli, że mieliśmy rację - wyjaśnia Kurski. W sprzedaży cennikowej kupujący wie, ile zapłaci za reklamę - a nie wie, ile osób ją obejrzy, ponosi więc ryzyko. TVP też ryzykowała, ustalając wysoką cenę spotów, bo mogło to odstraszyć klientów.
Koszty mundialowych reklam rzeczywiście są wysokie. Przy meczach najlepszych drużyn przekraczają 100 tys. zł, a przy spotkaniach Polaków dochodzą do 395 tys. zł w fazie grupowej (starcie z Kolumbią). To wszystko za 30 sekund na antenie - sporo, nawet po odtrąceniu rabatów dochodzących do kilkudziesięciu procent. Gdyby nasza kadra zagrała w półfinale lub finale, najdroższy spot przy meczu będzie kosztował niemal 0,5 mln zł.
Reklamodawców to jednak nie zniechęciło, a widownia dopisała. Mecz Polaków z Senegalczykami oglądało 11,3 mln osób (według badań Nielsena, z których korzysta cały rynek). Alternatywny pomiar TVP oparty na zachowaniach klientów Netii wskazywał jeszcze większe audytorium - 16,5 mln osób.
Gdyby TVP sprzedawała reklamy w tzw. pakietach, ryzyko byłoby mniejsze – ale i zarobek także. - Dlatego zmieniliśmy strategię sprzedaży na korzyść cennika – mówi Kurski. I nie dotyczy to tylko mundialu. Obecnie ok. 60 proc. reklam TVP sprzedaje cennikowo.
Czy dobry wynik finansowy mundialu oznacza, że TVP uda się zwiększyć całoroczne wpływy reklamowe, notujące dotychczas u tego nadawcy tendencję zniżkową? Niewykluczone. Na razie przekraczamy plan - odpowiada prezes Kurski.