Na rozszerzanie się obszarów występowania suszy nie bez wpływu będzie globalne ocieplenie klimatu. Przyspiesza ono obieg wody w przyrodzie, co może doprowadzić do jej większego parowania i częstszych opadów. Naukowcy nie wiedzą na razie jak te zmiany wpłyną na jakość wody. Są natomiast pewni, że częściej będą dotykać nas susze oraz powodzie.

Reklama

Według szacunków UNESCO tylko w XX w. wskutek powodzi na świecie mogło stracić życie ok. 9 mln osób. U schyłku stulecia w każdym roku miały miejsce 150-170 takie zdarzenia. Co roku dotykają one około 20 tys. ludzi. W samych Chinach, gdzie z powodziami walczy się aktywnie od 4 tys. lat między 1890 a 1960 r. życie straciło 5 mln Chińczyków.

Powodzie towarzyszą człowiekowi od początku jego istnienia. Jest to zjawisko naturalne i nie stanowi zagrożenia dla środowiska, choć łączy się często ze znacznymi ofiarami zarówno wśród ludzi, wszelkich zwierząt jak i stratami materialnymi.

Pierwsza informacja o powodzi znajduje się w Księdze Rodzaju Biblii, kiedy to po 40 dniach i nocach opadów wystąpiły wody, zalewając olbrzymie tereny. Potop, bo tak nazwano tę powódź, był możliwy szczególnie na terenach półsuchych, do których należy m.in. Mezopotamia. W miarę rozwoju historii dalsze powodzie są coraz lepiej udokumentowane.

Reklama

Pierwsze informacje o powodziach w Polsce, według Kroniki Jana Długosza, miały miejsce w latach 998 i 1118. Najlepiej udokumentowana powódź była w Krakowie w roku 1813. Słupy i tablice powodziowe do dziś obrazują poziom wody przy klasztorze S.S. Norbertanek. W następnych latach duża powódź była w roku 1934 r. w zlewni Dunajca, a ostatnio w roku 1997 głównie w dorzeczu Odry i w roku 2001 w Gdańsku.

Szczególnie katastrofalne skutki miała powódź stulecia z roku 1997 występująca na obszarze południowej i zachodniej Polski, która ze względu na szkody, była zjawiskiem niespotykanym od ponad 200 lat. Powstała w wyniku wystąpienia opadów deszczu o wyjątkowej intensywności, głównie w dorzeczu górnej Odry i Wisły.

>>>Czytaj dalej>>>

Reklama



Opady wystąpiły w trzech falach, z których pierwsza spowodowała wezbranie na Odrze, fala druga przedłużyła to wezbranie i spowodowała przypływ wody z dopływów Odry, a trzecia fala objęła dorzecze Wisły. Największe sumy opadów zanotowano między 6 a 8 lipca 1997 roku.

W 2009 roku obfite opady deszczu wywołały pod koniec czerwca powódź, która dotknęła: Czechy, Słowacje, Polskę, Austrię, Węgry i Niemcy. Zginęło wówczas 14 osób - 12 w Czechach, jedna w Polsce i jedna w Austrii.

Jednak najbardziej od powodzi ucierpiały Chiny. W 1931 r. doszło do serii powodzi nazwanych później największą klęską żywiołową XX. Jak się ocenia, w wyniku serii powodzi śmierć poniosło co najmniej 400 tys. osób. Całkowita liczba zabitych mogła wynieść nawet 4 mln. Jest to prawdopodobnie największa katastrofa w historii ludzkości.

Duże zniszczenia spowodowała także powódź z 1911 roku, kiedy wylała chińska rzeka Jangcy, która zabiła ok. 100 tys. osób. Obfity w powodzie był rok 1953. Styczniowy sztorm u wybrzeża Morza Północnego zniszczył 500 km wałów morskich. 1600 km kw. powierzchni Belgii i Holandii znalazło się wówczas pod wodą, zginęło 1800 osób, a 43 tys. domów zostało zniszczonych. Zasolenie gleby uniemożliwiło uprawę zalanych gruntów rolnych przez kilka kolejnych lat. Z kolei we Wschodniej Anglii spiętrzenie poziomu morza wywołało tzw. cofkę, w wyniku której śmierć poniosło 300 osób. W tym też roku miała miejsce jedna z najrozleglejszych współczesnych powodzi. W Amazonii zalane zostało 4 640 tys. km kw. Straty w ludziach były znikome ze względu na niski poziom zaludnienia zalanych terenów.

Często z brzegów występują też wody rzeki Huang Ho oraz Gangesu i Brahmaputry. Wody wylewają także w Indonezji. Podczas jednej z najgroźniejszych powodzi w 2000 r. zginęło tam 86 osób. Śmiertelne żniwo powódź zebrała też w 1970 r. w Bangladeszu, kiedy to według różnych szacunków życie straciło od 300 tys. do 1 mln ludzi.

Naukowcy na całym świecie pracują nad udoskonalaniem metod pozwalających na coraz bardziej precyzyjne przewidywanie powodzi i jej skutków. Amerykańscy badacze z Uniwersytetu Pensylwania - w oparciu o eksperymenty przeprowadzone na miniaturze delty rzecznej - opracowali już symulację komputerową do prognozowania katastroficznych powodzi.

Powolne odkładanie się osadów nanoszonych przez wody rzek zapełniają kanały, zmuszając wodę do rozlewania się poza korytami i szukania nowych dróg ujścia. Proces ten jest nazywany awulsją. Jego konsekwencją są powodzie i stała zmiana koryt rzecznych. Stały monitoring tych zjawisk pozwoli na określenie stopnia zagrożenia powodzią i wczesnego ostrzeżenia mieszkańców zagrożonych terenów - uważają amerykańscy naukowcy.