Stojąc przy tym gigancie, człowiek czuje się niczym krasnoludek. Maszyna waży 421 ton. Pasażerowie, którzy mają dostatecznie gruby portfel i zasiądą w pierwszej klasie, będą się czuli niczym w krainie baśni. Rozkładane fotele ze skóry, w których można spać jak w najlepszym hotelu świata. Własna łazienka. Bar, sklepy i opieka specjalnie wybieranych stewardes - tak mogą latać najbogatsi.

Reklama

Ten niezwykły samolot - po raz pierwszy po przyznaniu mu wszystkich wymaganych dokumentów - można było zobaczyć na targach w Paryżu. Co prawda, jego pierwszy lot odbył się dwa lata temu, ale był to lot testowy. Maszyna musiała jeszcze zdobyć kolejne certyfikaty bezpieczeństwa i przejść przez usterki wieku dziecięcego. "Jesteśmy już jednak na prostej. Maszyna jest gotowa do lotów z pasażerami" - powiedział dziennikowi.pl Christian Streiff, dyrektor wykonawczy Airbusa.

Produkująca tego giganta firma Airbus miała początkowo duże kłopoty finansowe, łącznie z tym, że groziło jej bankructwo w związku z projektem A 380. Do dymisji podał się wówczas prezes, który ukrywał kłopoty finansowe firmy. Odbiło się to gwałtownym załamaniem akcji na giełdzie.

Aż do paryskich targów. To właśnie tam firma zdobyła gigantyczne kontrakty na sprzedaż swoich samolotów, wartych kilkanaście miliardów dolarów, deklasując tym samym największego konkurenta zza oceanu - amerykańskiego Boeinga.

Reklama

Nowe A 380 kupiły Emiraty Arabskie, Air France i Katar Airways.