Pierwotnie Bydgoskie Dni Bioetyki miały zostać zorganizowane na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Wokół wydarzenia narosło jednak wiele kontrowersji za sprawą tematyki konferencji oraz prelegentów, przede wszystkim Kai Godek.
- Chcemy nauki o zdrowiu, a nie religii. Nie pozwólcie, aby fundamentaliści religijni forsowali swoje poglądy, powołując się na autorytet Uniwersytetu. W programie konferencji zaplanowano wystąpienia osób, które nie posiadają odpowiedniego dorobku naukowego i nie zajmują się naukowo bioetyką - apelowali działacze Partii Razem.
Po interwencji prorektor ds. Collegium Medicum wycofała swój patronat i uczelnia poprosiła Bydgoską Izbę Lekarską, by zorganizowała konferencję gdzie indziej. – Przestrzegamy zasady, by nie prezentować na uczelni poglądów światopoglądowych w sposób, który mógłby sugerować, że mają one charakter badań naukowych, są ich wynikiem – mówił Marcin Czyżniewski, rzecznik UMK.
- Bydgoskie Dni Bioetyczne to wydarzenie czysto światopoglądowe i nie ma na nie miejsca na poważnej uczelni. Nikt nie zabrania pani Godek ani innym uczestniczkom i uczestnikom wyrażania swoich opinii, ale nie wolno oszukiwać słuchaczy i słuchaczek, sugerując, że te opinie mają cokolwiek wspólnego z nauką. To tak, jakby ktoś wszedł na mszę do kościoła i zaczął głośno śpiewać "Miłość w Zakopanem". Każdemu wolno śpiewać, co mu się podoba, ale msza w kościele to niezbyt odpowiednie miejsce na takie piosenki - tłumaczyła w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" przedstawicielka partii Razem Karolina Kozłowska.
Okazuje się jednak, że Bydgoskie Dni Bioetyki jednak się odbędą, tyle że na terenie prywatnej uczelni: Kujawsko-Pomorskiej Szkoły Wyższej. Wśród panelistów znaleźli się m.in. ks. Tadeusz Biesa, który opowie o moralności i etyce w medycynie, dziennikarka portalu wpolityce.pl Marzena Nykiel, która ma mówić o zagrożeniach ze strony ideologii gender, oraz właśnie Kaja Godek z wykładem na temat troski o życie dziecka poczętego jako wyzwania dla rodziców i personelu medycznego.