Budowa pierwszego odcinka kolei magnetycznej ruszy już latem 2008 roku, a dobiegnie końca po czterech latach. Inwestycja będzie jednak sporo kosztować - całość oszacowano na około 1,85 miliarda euro. Niemcy nie mają jednak wątpliwości, że na rozwój technologiczny nie można szczędzić pieniędzy.
Nad projektem kolei magnetycznej niemieccy naukowcy pracowali już od początku lat 80. Ich prototypowy Transrapid osiąga w kilka minut prędkość 400 km na godzinę. Wszystko dzięki nowoczesnej technologii, która pozwala wyeliminować opór tarcia kół o szyny. Cały pociąg "lewituje w powietrzu", unosząc się nad układem elektromagnesów.
"Transrapid jest wizytówką nowoczesnej niemieckiej technologii" - powiedział premier Bawarii Edmund Stoiber. Zwolennicy kolei magnetycznej zwracają uwagę, że jest szybka i cicha, a w dodatku odciąży drogi w stolicy Bawarii.
Jednak z powodu kosztów realizacji nie wszystkim projekt przypadł do gustu . Przeciw opowiedziały się organizacje ekologiczne oraz część władz Monachium, które zapowiedziały skargę do sądu. Ich zdaniem, państwa nie stać na taki wydatek.
Tymczasem premier Dolnej Saksonii Christian Wulff opowiedział się za budową europejskiej trasy Transrapidu, która połączyłaby Paryż, Holandię i Niemcy z Polską i krajami bałtyckimi.
Obecnie istnieje tylko jedna linia kolei magnetycznej. Można nią podróżować w Chinach na 30-kilometrowej trasie między Szanghajem a tamtejszym lotniskiem.