Jej "bohaterką" będzie młoda samica żarłacza białego, która w zeszłym tygodniu zaplątała się w sieć w pobliżu portu Kaipara na Wyspie Północnej. Badanie jej wnętrzności odbędzie się w czwartek. Tysiąc zebranych turystów i niezliczona liczba internautów pozna wtedy szczegóły budowy wewnętrznych organów żarłacza. Wyjdzie też na jaw, co w ostatnim czasie rekin jadł.
Czy jest szansa, że w środku rekina znajdą się szczątki ludzkie? Oczywiście nie. Naukowcy są przekonani, że żarłacz biały, zwany też rekinem ludojadem, zyskał złą sławę niesprawiedliwie. Pamiętna scena z filmu "Szczęki", gdzie Richard Dreyfuss wyjmuje z jego brzucha tablicę rejestracyjną, to filmowa fikcja. We wnętrznościach rekina naukowcy spodziewają się znaleźć najwyżej fokę lub pingwina. Zdaniem rzecznika prasowego muzeum przez ostatnich sto lat więcej ludzi straciło życie zaatakowanych przez psa niż przez rekina.
"Ta sekcja to rzadka okazja, by przyjrzeć się bliżej żarłaczowi białemu" - mówi dr Tom Trnski, kurator wydziału morskiego z Auckland Museum. "Niewiele wiemy o historii tego gatunku i mamy nadzieję, że poznamy więcej szczegółów z jego przeszłości".
Transmisję sekcji będzie można obejrzeć na stronie muzeum .
Czy rekin ludojad naprawdę pożera ludzi, czy też są to tylko fantazje rodem z Hollywood? Odpowiedź na to pytanie przyniesie być może publiczna sekcja zwłok żarłacza białego, zorganizowana w nowozelandzkim Auckland Museum.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama