Menedżerowie austriackiej spółki potwierdzili to wszystko dopiero po kilku miesiącach. Czy Dariusz Drzewiecki, brat wpływowego ministra, wykorzystał rodzinne związki do zwykłego oszustwa na własną rękę? Może i wiele na to wskazuje. Sprawdzi to zapewne prokuratura. Ale opisana przez nas historia pokazuje coś więcej.
Obnaża biznesowe standardy. Bo dlaczego menedżer austriackiej firmy miałby zmyślać, mówiąc: „Takich ludzi przychodzi do nas mnóstwo. I zwyczajowo się z nimi spotykamy, bo mogą mieć ciekawe propozycje”. Jeżeli to zdanie jest prawdziwe, to znaczy, że ciągle tkwimy po uszy w starych czasach. Wokół firm krążą załatwiacze za „3 procent”. I część z nich ma ciekawe propozycje. A poważne firmy spotykają się z takimi „lobbystami”. Bo takie są zwyczaje. I celowo nie będę w tym miejscu pisał, że to trzeba zmienić itd. Bo szkoda słów.