O Tusku nikt nie odważył się tak powiedzieć, ale też o mężu tym, słynącym z życzliwości, bezinteresowności i mądrości - o pracowitości nie wspominając - mówić tak nie podobna. Niestety fala obelg spłynęła na wicemarszałka Sejmu Stefana Niesiołowskiego, człowieka serca gołębiego, cierpliwości anielskiej i dobroci serafickiej. TVN 24 musiał zareagować. Przez kilka dni każdy kolejny gość przepytywany był z pomysłu na zmianę języka, jakim posługują się politycy.

Reklama

Słuchałem i przecierałem oczy ze zdumienia. Stacja, w której zamieszkali Stefan Niesiołowski, a dawniej i Jacek Kurski, zastanawia się skąd schamienie obyczajów? Wszak to telewizja, z której Janusz Palikot wychodzi tylko po nową porcję gadżetów: penis, pistolet, ptaka z dyndającą buteleczką wódki i last but not least świński łeb - każdy z nich łakome i spragnione kamery wyłapią, oświetleniowcy dobrze doświetlą, operatorzy umiejętnie skadrują, a redaktorzy odpowiednio skomentują. I pójdzie w świat. Inne media temat podchwycą, wzrośnie cytowalność, no i oglądalność.

Nie mam o to pretensji do TVN 24 - jest prywatną, utrzymującą się z reklam stacją, a słupki oglądalności są tam nie tyle bożkiem, ile obiektywną miarą jakości programu. Kiedy Palikot rzuci hasło, by "jebać PZPN" (i bardzo proszę tego nie wykropkowywać, w końcu pan poseł też niczego nie wykropkował) lica szefów telewizji kraśnieją z zadowolenia. Dzieje się.

Obwinianie TVN 24 o to, że polska polityka przypomina radosną taplaninę w rynsztoku jest - podkreślam to z całą mocą - absurdalne. Można się oczywiście zastanawiać, na ile stacja ta z tego schamienia korzysta, a na ile je kreuje, ale nie sposób się na nią obrażać. Zdumiewa tylko ta pełna hipokryzji troska o dobre maniery, o elegancki język, właściwy styl. Przecież my, media, żyjemy z manier złych, języka chamskiego i stylu całkiem niewłaściwego. My, media na całym świecie. I było tak od wieków - proszę poczytać przedwojenne polemiki Słonimskiego i Zbyszewskiego. Skądinąd do polityki też się nie garną i pod żadną szerokością geograficzną nigdy się nie garnęli jacyś szczególni wrażliwcy. Przestańmy więc udawać pierwszych naiwnych.

A jeśli TVN 24 istotnie chce zadbać o poprawę języka, to zobaczymy, czy przestanie zapraszać Niesiołowskiego, Palikota czy Kurskiego. Trzymam za słowo.