Żałoba narodowa w pewnych konkretnych okolicznościach jest potrzebna, a w przypadku tragedii, jaka miała miejsce w Kamieniu Pomorskim, z pewnością takie okoliczności zaistniały. Ja tego nie kwestionuje i myślę, że nikt by tego nie kwestionował.

Problem polega na tym, a ja odnoszę takie wrażenie, że prezydent po prostu przesadził i wszystkie jego działania, łącznie z ogłaszaniem żałoby, są podporządkowane jego polityce wizerunkowej, by przypodobać się społeczeństwu.

Reklama

Tymczasem skutki takich zabiegów są takie, jakie są - odwrotne do zamierzonych. Przecież, gdyby prezydent ogłosił żałobę jednodniową, to nikt w ogóle nie podniósłby tej sprawy. Dodatkowo na cały problem rzuca się również komentarz, jaki Lech Kaczyński wygłosił na miejscu, zaraz po tym jak przybył na miejsce tragedii i ogłosił żałobę. W mojej ocenie to prezydent winien jest też żałosnej i żenującej dyskusji nad tym, kto powinien go informować o pożarze, a w efekcie, czy żałoba jest potrzebna. No, ale co robić - taki jest prezydent.