Ambasador Suchocka nie ukrywa, że wiadomość o śmierci kardynała Glempa była dla niej ciosem. Jak podkreśla, miała z nim bardzo dobre “ludzkie relacje” i doskonale się rozumieli. Gdy przyjeżdżał do Rzymu, wspomina, na spotkania z nim w ambasadzie przychodzili licznie członkowie korpusu dyplomatycznego i innych środowisk, ponieważ “był uosobieniem historii współczesnej Polski.
Ten cały okres trudny, w którym przyszło mu pełnić prymasostwo, od 81 roku, był niezwykle ważnym w historii okresem. Myślę, że rola księdza prymasa Glempa będzie w pełni dostrzeżona historycznie, bo w czasie, to wiadomo: spory polityczne, debaty, każdy ma prawo oceniania, widzieć tak czy inaczej.
Była premier nie ma jednak wątpliwości, że kardynał Glemp przeprowadził Kościół przez te wszystkie zawieruchy, które mu w tym okresie także groziły.