Tchórzostwem wykazał się premier, który mógł spowodować, że rząd, choć niejednomyślnie, to jednak skieruje do Sejmu jakąś propozycję - argumentuje Marek Siwiec na swoim blogu. - Donald Tusk mógł prosić o opinie prawne, konstytucyjne, mógł rozmawiać z koalicjantem. Mógł wszystko. Nie zrobił tego jednak ze strachu przed pęknięciem w gabinecie - podkreśla europoseł.
Sama dyskusja i głosowanie były wielką demonstracją hańby - oburza się Siwiec. Jego zdaniem do polskiej opinii poszedł fatalny sygnał. - Hańbą jest wynik głosowania, w którym większość stwierdziła, że nie ma problemu i boi się nad nim dyskutować. Boi się, bo argumenty w komisjach mogły do końca skompromitować Ciemnogród - ocenia polityk lewicy.
Jako niepoprawny optymista widzę jeden pozytyw całej sprawy. Homofobowie zostali policzeni - mają nazwiska, wreszcie mają twarze - podsumowuje europoseł Siwiec.