Zdaniem Marii Przełomiec, znawczyni tematyki wschodniej i dziennikarki TVP, do tego czasu sytuacja na kijowskim Majdanie nie powinna się zaostrzyć. Autorka programu "Studio Wschód" mówi Informacyjnej Agencji Radiowej, że przez kilka dni, które zostały do 17 grudnia, swoje wysiłki dyplomatyczne powinny wzmóc Polska i Unia Europejska.
- Należałoby przeprowadzić rozmowy z Wiktorem Janukowyczem i ukraińskimi władzami, jednak obawiam się, że na to może już być za późno - ocenia dziennikarka.
Maria Przełomiec podkreśla również, że żądania ukraińskiej opozycji, wzywającej do dymisji rządu i prezydenta Janukowycza, są zbyt wygórowane. Dziennikarka zwraca jednak uwagę, że politycy Ojczyzny (Batkiwszczyny Julii Tymoszenko), Udaru czy Swobody mogą doprowadzić nawet do rozwiązania parlamentu. Wystarczy, że 150 posłów złoży mandat.
Kiedyś taki manewr wykonała Julia Tymoszenko - zaznacza Maria Przełomiec. Jednak jak dodaje, część parlamentarzystów może nie podporządkować się decyzji liderów, gdyż została wybrana w jednomandatowych okręgach wyborczych. W ocenie dziennikarki, niemożność zmobilizowania 150 posłów przez opozycję świadczy o słabości przeciwników rządu i Wiktora Janukowycz.
W ukraińskiej Radzie Najwyższej trzy partie opozycyjne dysponują w sumie 178 głosami.