"Droga Pani Beato, Szanowna Pani Premier, niech Pani już sobie pójdzie" - pisze w tekście, opublikowanym w "Gazecie Wyborczej" Jacek Żakowski. "Niech Pani przestanie dewastować powagę urzędu premiera RP i niszczyć, kompromitować, degenerować siebie, nas, Polskę, Europę, zachodnią wspólnotę, naszą przyszłość" - dodaje publicysta "Polityki".
Wzywa ją, by odpowiedziała, czy coś usprawiedliwia "niemoralne głupstwa, jakie ostatnio mówiła w Sejmie". "Powtarzając je, daje Pani dowód, że nie ma Pani kompetencji intelektualnych koniecznych do prowadzenia roweru albo kompetencji moralnych koniecznych do opiekowania się białymi myszkami".
PRZECZYTAJ, CO W SEJMIE PREMIER MÓWIŁA O BEZPIECZEŃSTWIE W EUROPIE>>>
Żakowski uważa bowiem, że prawdziwym "szaleństwem elit", o którym premier mówiła w Sejmie, nie jest przyjmowanie uchodźców i integrowanie ich ze społeczeństwami europejskim, a "więzienie rodzin latami w greckich, włoskich, tureckich obozach, gdzie narażamy je na cierpienia, degradację, rozpacz i radykalizację”.
Zdaniem publicysty "Polityki" to właśnie w takich warunkach młodzi ludzie będą się stać islamistami i przygotowywać takie zamachy, jak w Manchesterze. To zaś zagraża także polskim dzieciom, bo one są Europejczykami i żyją wraz z rodzicami w wielu krajach Unii. Dlatego pyta premier, czy "jeszcze nie pojęła, że każde europejskie nieszczęście jest - chcemy czy nie - też polskim nieszczęściem". "Kelner i górnik mogą tego nie wiedzieć, bo się zajmują czym innym. Premier nie ma takiego prawa" - grzmi Żakowski.
"A jeśli [premier - red.] zamiast mówić swoim rodakom prawdę, cynicznie pasie ich nieracjonalne lęki, ściąga na nich śmiertelne zagrożenie, opycha do niechrześcijańskiej i niepolskiej obojętności na cierpienie innych - traci moralne prawo, by sprawować przywództwo. Pani ten Rubikon właśnie przekroczyła" - podsumowuje publicysta "Polityki".