Śpiewak we wpisie zamieszczonym wczoraj, przyznał, że kolejny raz wziął udział w protestach przeciwko zmianom w prawie forsowanym przez PiS. Chwalił uczestników manifestacji, ostro ganił zaś ich organizatorów.

Reklama

- Wczoraj pod Pałacem (Prezydenckim) na ulice wyszło tysiące przeważnie młodych osób, które nie chodziły wcześniej na demonstracje KOD. To był wspaniały widok. Zwykli warszawiacy, którzy nie chcą bananowej dyktatury. Chcą być częścią Zachodu a nie wschodu z jego kleptokracją, ignorancją, nienawiścią, serwilizmem wobec władzy i pogardą - pisał Śpiewak. Ale zaraz potem dodał, że ludzi ci zderzyli się z geriatrycznym KOD-em i opozycją parlamentarną, która intelektualnie nie dorasta Kaczyńskiemu do pięt.

- Przy Schetynie i Petru Kaczyński to wulkan charyzmy i mądrości. Na scenie powitały nas same banały, trochę seksizmu i nieporadne animowanie tłumu. Litości. Robicie te demonstracje od już prawie dwóch lat i nie potraficie ogarnąć kilku dobrych mówców? - pytał aktywista. Wytykał politykom, że mają i struktury - również w terenie - i pieniądze na to, by wynająć autora przemówień, wykupić dla mówców ćwiczenia z logopedii i wygłaszania przemówień. Ale to nie wszystko - Śpiewak skrytykował opozycję również za brak przygotowania merytorycznego.

- Powinniście mieć osiem projektów reformy sądownictwa. Powinniście mieć filmy promocyjne zrobione z historiami ludzi, którzy dzięki sądom, wygrali z urzędnikami, katującym mężem, czy nieuczciwym pracodawcą. Powinniście pokazywać historie tego, jak zależny od władzy wymiar sprawiedliwości niszczy ludzi w Rosji czy Chinach. Powinniście za pomocą szkół, które przecież kontrolujecie, edukować dzieci, czym jest trójpodział władzy i dlaczego jest taki ważny dla demokracji. Całe miasto powinno być w plakatach i ulotkach wzywających do protestu - wyliczał.

Po tych słowach Śpiewak zaatakował opozycję, której zarzucił korzystanie ze struktur i pieniędzy tylko po to, żeby ukraść parę złotych. Skwitował, że taka postawa to cichy sojusz z PiS przy rozwalaniu instytucji państwa. Na koniec zaproponował, by działacze zrzucili się na ludzi, którzy będą umieli przeprowadzić kampanię społeczną. Sam również zaoferował swoje usługi - jak podkreślił, za darmo.

Na brak koordynacji protestów zwrócił uwagę również Rafał Madajczak, który na Twitterze podpisuje się jako Ojciec Redaktor.