Arkadiusz Mularczyk i Beata Kempa z PiS, Marek Siwiec z SLD i Jacek Protasiewicz musieli, nawet jeśli nie chcieli, tworzyć wrażenie, że debata o współodpowiedzialności innych narodów za holocaust to to samo co spór między ich partiami.

Reklama

Tylko kim są w takim ujęciu zaniepokojeni tekstem w „Der Spieglu”, a w jeszcze większym stopniem twierdzeniem doktor Aliny Całej z Żydowskiego Instytutu Historycznego, że Polacy są współodpowiedzialni za wymordowanie 3 milionów Żydów? Zwolennikami PiS? Tak próbował ustawić dyskusję Lis. I wprawdzie Siwiec, a już zwłaszcza Protasiewicz nie do końca się do tej konwencji palili, ale Lis robił co mógł, a oni nic nie mogli poradzić na logikę partyjnego zwarcia. Gdy przeciwnik mówi mocno B, my musimy choć trochę powiedzieć A.

>>> Talaga: W Niemczech wraca moda na dziarskich blondynów

Kto jest zaniepokojony tezami "Spiegla", ten popiera braci Kaczyńskich i na dokładkę jest nieuleczalnym germanofobem. Mularczyk i Kempa przyjęli ten prezent Lisa skwapliwie. A że prowadzący traktował ich na dokładkę "z buta", co robi ostatnio coraz bardziej otwarcie, można było odnieść wrażenie, że Polska jest krajem, gdzie jedynie PiS-owcy bronią dobrego imienia Polski za co strony proeuropejskich elit spotykają ich szykany i nieprzyjemności.
Mam wrażenie, że to niedźwiedzia przysługa dla tych elit, choć powiedzmy sobie szczerze - ich część rozumuje rzeczywiście tak jak Lis. W końcu doktor Cała, korzystająca z okazji aby rozprawić się z historią całego polskiego narodu, nie wzięła się znikąd. Jest produktem specyficznej atmosfery. Nakładają się na siebie filozofia: "nie zadzierajmy z możnymi tego świata", i pokusa przyczernienia polskiej historii. Jedni przyczerniają z głębokiego przekonania, inni widzą w tym swój interes.

Reklama

>>> Zaremba: To nie Polacy wymordowali Żydów

Że podział jest jednak nie do końca prawdziwy, mógł się przekonać każdy, kto sięgnął następnego dnia po "Rzeczpospolitą". Wypowiedział się tam Władysław Bartoszewski, człowiek niewątpliwie związany z Platformą, a przez zwolenników PiS znienawidzony, a równocześnie miarodajny by tamte czasy recenzować. Bardziej niż doktor Cała czy Lis. I przypomniał coś, co należało by wpisać do sztambucha pani Całej, a w jakimś stopniu i autorom tekstu w Der Spieglu. Jak trudno było uratować jednej polskiej rodzinie jedną rodzinę żydowską. I jak duże zasługi w tym ratowaniu mieli czołowi polscy katolicy, także wielu endeków, czasem notorycznych antysemitów.

Nie tylko więc Jarosław Kaczynski, ale i Bartoszewski odpowiada na pochopne obciążanie wszystkich Polaków niemieckimi zbrodniami lapidarnym: "To bzdura". Spór toczy się tak naprawdę o co innego: o to jak reagować. Czy gromkim protestem i faktycznym zamrożeniem stosunków z Niemcami, gdy są nam tak potrzebni w innych kwestiach bardziej współczesnych? Czy może jedynie pełnym zakłopotania uśmiechem?

Reklama

Odpowiedź: ani jednym ani drugim nie zadowoli oczywiście nikogo. Z Niemcami warto prowadzić nieustanną grę nie popuszczając im w historycznych debatach, ale też przechodząc nad nimi czasem do porządku dziennego, gdy wymaga tego polski interes, bo i tak nasz wpływ na niemieckie opinie i decyzje jest ograniczony. Należałoby więc grać równocześnie na wielu fortepianach. Ale to może powiedzieć ekspert, intelektualista, dziennikarz, ale nie polityk w przededniu wyborów.

No i warto by więcej miejsca poświęcić takim głosom jak ten, który wydała z siebie doktor Cała, bo tu już mamy do czynienia z debatą wewnątrz Polski. Trudno się dziwić dziennikarzom Der Spiegla, skoro dużo bardziej ekstremistyczne tezy na temat polskiej winy padają z Warszawy. Skoro polscy politycy poświęcili ostatnio tyle miejsca polemice z książkę Pawła Zyzaka, ktoś z umiarkowanego centrum polskiej sceny politycznej powinien zareagować na tezy o polskiej współodpowiedzialności za holocaust. Nie w tym sensie żeby zakrzykiwać, oburzać się, grozić, jak to zrobiono niestety z Zyzakiem. Wystarczyłoby zająć stanowisko. Przecież takie opinie, choć wypowiadane jako naukowe, mają niestety konsekwencje polityczne. Tylko patrzeć, jak parlament europejski powołując się na głos doktor Całej przygotuje odpowiednią rezolucję o tym, że pomagaliśmy zabić 3 miliony ludzi.

___________________________________
PRZECZYTAJ TAKŻE:
>>> Gontarczyk: Polacy zdali egzamin w trakcie wojny
>>> Zaremba: Niemcom wolno mniej