"<Gazeta Polska> jest od dłuższego czasu pod ostrym naciskiem aparatu państwowego: służb, ABW i prokuratury" - ocenił szef PiS. Wyjaśnił, że prokuratura interesuje się kolegiami redakcyjnymi, a w trakcie przesłuchań dziennikarzy "padają pytania o związki intymne".
"Gazeta niemieszcząca się w głównym nurcie polskich mediów, gazeta, który ma bardzo krytyczny stosunek nie tylko do obecnego rządu, ale i do całego kształtu naszej rzeczywistości, jest dzisiaj sekowana poprzez te części aparatu państwowego, których zadania są całkowicie inne. One mają chronić obywateli, interesy państwa, naszą wolność, a w tym momencie tej wolności się przeciwstawiają" - podkreślił.
Prezes PiS powiedział też, że poglądy "Gazety Polskiej" nie podobają się ludziom, którzy obecnie rządzą i tym, którzy mają wpływ na kształt życia Polaków, "bo dysponują pozapolitycznymi elementami siły".
Błaszczak w swojej interpelacji pyta ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego m.in. czy działania prokuratury i służb to próba zastraszania dziennikarzy, którzy krytykują rząd.
Rzecznik klubu PiS opisuje trzy śledztwa dotycząca dziennikarzy tygodnika, jakie prowadzi prokuratura. Chodzi m.in. o śledztwo, które ma wyjaśnić, czy opublikowane przez "Gazetę Polską" dokumenty IPN dotyczące rzekomej agenturalnej przeszłości abp. Stanisława Wielgusa, właściciela "Polsatu" Zygmunta Solorza oraz Pawła Pitery - męża pełnomocnik ds. walki z korupcją Julii Pitery były tajemnicą państwową