Na półmetku kadencji Donald Tusk chce rozpocząć wielką debatę konstytucyjną - pisze "Gazeta Wyborcza". Pierwsze uderzenie już dziś, podczas drugiego dnia debaty podsumowującej dwa lata rządów Platformy Obywatelskiej.

Reklama

"Tusk przedstawi kalendarz zmian, którego efektem, gdyby zyskał akceptację innych ugrupowań, będzie wprowadzenie w Polsce systemu kanclerskiego" - zdradza rozmówca dziennika. Podobno plan był opracowywany w ścisłej tajemnicy przez ostatnie tygodnie. Na czym polega?

Rozmówcy "Gazety Wyborczej" twierdzą, że część pomysłów może być zbieżna z projektami zmian w kontytucji inspirowanymi przez byłych prezesów Trybunału Konstytucyjnego.

"Prezydent byłby najwyższym przedstawicielem RP i gwarantem ciągłości władzy państwowej. Władza wykonawcza należałaby jednak w całości do rządu. Weto prezydenta byłoby osłabione: do jego odrzucenia wystarczyłaby bezwzględna większość głosów w Sejmie" - opisuje dziennik.

Reklama

Zgodnie z tym pomysłem, prezydent prezentowałby stanowisko w zakresie polityki zagranicznej "na wniosek lub za zgodą" premiera. Już nie prezydent, ale premier wskazywałby kandydata na szefa Sztabu Generalnego. Prezydent by go jedynie mianował. Zniknęłaby też Rada Bezpieczeństwa Narodowego.

"Gazeta Wyborcza" zastrzega jednak, że nie wiadomo, czy propozycje Tuska będą w pełni zbieżne z tym projektem.