Obywatel Wielkiej Brytanii Akmal Shaikh został stracony nad ranem w prowincji Urumczi. Rozstrzelano go za przemyt czterech kilogramów narkotyków. Do ostatniej chwili brytyjscy politycy, rodzina skazańca i organizacje humanitarne apelowały do chińskich władz o prawo łaski. Tłumaczyły, że 53-letni mężczyzna jest chory psychicznie i wymaga leczenia. Chińczycy pozostali nieugięci.

Reklama

Aleksander Szczygło ostro komentuje ten wyrok. "Żadne państwo nie może sobie pozwolić na stosowanie tego rodzaju kary nie tylko na obywatelach innych krajów, ale również wobec swoich obywateli" - zaznacza szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego w Radiu ZET.

Podkreśla jednak od razu, że sam jest zwolennikiem kary śmierci. "Jestem za karą śmierci w Polsce, ale za to, jeśli ktoś pozbawił kogoś innego życia" - tłumaczy Szczygło. "Nikomu nie przychodzi do głowy, żeby skazywać kogoś na przykład za przemyt alkoholu czy papierosów" - dodaje.