Wysłanie listu zapowiedział Stasiak na poniedziałkowej konferencji prasowej po spotkaniu prezydenta z szefem MSZ Radosławem Sikorskim. Jak poinformowała prezydencka kancelaria, Lech Kaczyński wyraził w liście "swój niepokój i zdecydowany sprzeciw wobec nasilających się represji wymierzonych w Związek Polaków na Białorusi".

Reklama

"Prezydent wskazał na konieczność przestrzegania praw człowieka, będących fundamentem funkcjonowania współczesnych społeczeństw europejskich" - podała Kancelaria Prezydenta. Według Lecha Kaczyńskiego - jak podkreśla jego kancelaria - osobiste zaangażowanie się prezydenta Białorusi w tę sprawę będzie "potwierdzeniem rzeczywistej woli podtrzymania dobrych relacji między naszymi krajami".

W opinii Lecha Kaczyńskiego - czytamy na stronach prezydenta - "obserwowane aresztowania, próby zastraszania i odbieranie majątku osobom polskiego pochodzenia podważają także wyrażane wielokrotnie przez Białoruś zapewnienia o przyjaznych stosunkach polsko-białoruskich i jej aspiracjach europejskich".

"Budzą też wątpliwość prezydenta odnośnie deklarowanych przemian systemu politycznego" - czytamy na stronach prezydenta. Jak podaje kancelaria, L.Kaczyński powołał się w liście na międzynarodowe zobowiązania Białorusi oraz Traktat między Polską a Białorusią o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy.

W poniedziałek milicja białoruska zatrzymała 40 działaczy nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi. Wśród nich byli m.in. szefowa ZBP Andżelika Borys, wiceprezes ZPB Mieczysław Jaśkiewicz, prezes Rady Naczelnej Andrzej Poczobut. Borys została skazana na karę grzywny - ponad milion białoruskich rubli. Trzem innym czołowym działaczom ZBP wymierzono po 5 dni aresztu.

Wszyscy zatrzymani w poniedziałek działacze chcieli wziąć udział w rozprawie sądowej dotyczącej Domu Polskiego w Iwieńcu, który władze białoruskie chcą przekazać lojalnemu wobec Mińska kierownictwu ZBP ze Stanisławem Siemaszką na czele. W związku z nasilającymi się represjami wobec Polaków na Białorusi prezydent wezwał na spotkanie szefa MSZ. Premier Donald Tusk rozmawiał z Borys.

Sikorski poinformował po spotkaniu z prezydentem, że Polska przygotowuje "negatywny scenariusz" w stosunkach z Białorusią, który może zostać wdrożony, jeśli nie ustaną represje przeciwko Polakom w tym kraju.

Szef MSZ dodał, że pierwszym elementem tego scenariusza jest zakaz wstępu do Polski dla osób biorących udział w rozbijaniu demokratycznie wybranego Związku Polaków na Białorusi i urzędników białoruskich, którzy nadzorują akcje milicji i zastraszanie naszych rodaków. Lista liczy kilkanaście nazwisk. Zdaniem szefa MSZ, prezydent zaaprobował rozwiązania rozważane przez stronę rządową w ramach negatywnego scenariusza.