W związku z nową falą represji wobec Związku Polaków na Białorusi oraz działaczy tej organizacji Sejm stoi na stanowisku, że należy rozważyć powrót do polityki sankcji wobec Białorusi - podkreślono w przyjętej w środę przez aklamację uchwale.

Reklama

Zwrócono w niej także uwagę, że w ciągu ostatnich miesięcy polskie władze podjęły liczne działania mające na celu intensyfikację dialogu z Białorusią. Jak zaznaczono, wynikały one z przeświadczenia, że we wspólnym interesie Polski, Unii Europejskiej, ale przede wszystkim samej Białorusi leży "przezwyciężenie samoizolacji, w jakiej znalazła się ona na skutek autokratycznych działań jej władz".

W uchwale Sejm wyraził również przekonanie, że "poziom współpracy Polski i UE z władzami białoruskimi powinien bezpośrednio zależeć od stopnia przestrzegania praw obywatelskich na Białorusi". Posłowie opowiedzieli się za "podejmowaniem przez polskie władze działań zmierzających do wsparcia społeczeństwa białoruskiego, w tym zwiększenia środków finansowych na działalność niezależnych mediów, szczególnie Telewizji Biełsat". W opinii Sejmu, pomoc powinna trafić do "prześladowanych, niezależnych od władz organizacji społecznych, w tym Związku Polaków na Białorusi".

Apel Sejmu - jak napisano - wynika z przekonania, że "władze Republiki Białoruś, represjami wobec organizacji mniejszości polskiej, naruszają podstawowe prawa człowieka i obywatela, stanowiące fundament współczesnej Europy". "Tym samym władze Białorusi odrzucają dotychczasową pomoc, ofiarowaną im przez Polskę, a także skazują się na dalszą izolację polityczną" - głosi uchwała.

Reklama

Milicja białoruska zatrzymała w poniedziałek 40 działaczy nieuznawanego przez siebie Związku Polaków na Białorusi. Wśród nich są m.in. szefowa Związku Andżelika Borys, wiceprezes Związku Mieczysław Jaśkiewicz, prezes Rady Naczelnej Andrzej Poczobut. Borys została skazana na karę grzywny - ponad milion białoruskich rubli. Trzem innym czołowym działaczom ZBP wymierzono po 5 dni aresztu. Wszyscy zatrzymani w poniedziałek działacze chcieli wziąć udział w rozprawie sądowej dotyczącej Domu Polskiego w Iwieńcu, który władze białoruskie chcą przekazać lojalnemu wobec Mińska kierownictwu ZBP ze Stanisławem Siemaszką na czele.

W środę białoruska milicja zatrzymała łącznie 16 działaczy ZBP; jechali oni na rozprawę w sprawie Domu Polskiego w Iwieńcu. Wśród zatrzymanych jest m.in. Andżelika Borys.

Prezydent Lech Kaczyński wysłał we wtorek specjalny list do prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki w sprawie represji władz białoruskich wobec Polaków. Wyraził w nim "swój niepokój i zdecydowany sprzeciw wobec nasilających się represji wymierzonych w Związek Polaków na Białorusi".

Premier Donald Tusk ocenił natomiast, że działania administracji białoruskiej wobec mniejszości polskiej są w "najwyższym stopniu niepokojące".