W poniedziałek podczas konferencji prasowej w Sejmie Jego zdaniem, jedynym sposobem na zmianę postawy Mińska wobec mniejszości narodowych i opozycji jest wprowadzenie sankcji politycznych i ekonomicznych.
Czarnecki zarzucił rządowi, że nie ma strategii działań wobec Białorusi. "Od rządu domagamy się, żeby wreszcie miał jednoznaczną politykę w tym zakresie, a nie chodził od ściany do ściany (...)Minister Sikorski w tej chwili groźnie próbuje powiedzieć Białorusinom, że źle czynią. To są tylko słowa i gesty. Czas na konkrety" - powiedział.
"Tylko język międzynarodowych sankcji politycznych i gospodarczych może być językiem zrozumiałym dla pana Łukaszenki. Czas przejść z poziomu stosunków dwustronnych między polską a Białorusią na poziom europejski" - uzasadnił.
Czarnecki za konieczne uznał także powrót UE do stosowania "czarnej listy" białoruskich funkcjonariuszy i urzędników, którzy nie będą mieli wstępu na teren Unii. "Niemożliwość wyjechania tych ludzi wraz z rodzinami do Paryża, Rzymu czy na narty do Grenoble będzie bardzo dotkliwa" - podkreślił.
Zdaniem Czarneckiego, przedstawiciele białoruskich władz nie powinni uczestniczyć w Zgromadzeniu Parlamentarnym EURONEST, grupującym 60 eurodeputowanych oraz po 10 parlamentarzystów z krajów sąsiedzkich UE objętych Partnerstwem Wschodnim: Armenii, Azerbejdżanu, Gruzji, Mołdawii, Ukrainy i właśnie Białorusi.
Europoseł PiS dodał, że UE powinna wprowadzić "selektywne embargo ekonomiczne", w tym zablokowanie środków, które miały być przekazane Białorusi w związku z jej udziałem w Partnerstwie Wschodnim.
W poniedziałek o sytuacji Polaków na Białorusi dyskutują szefowie dyplomacji Unii Europejskiej. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski opowiedział się za wcześniejszym przeglądem unijnej polityki otwarcia wobec Białorusi, przypominając jej bezwarunkowość.
Tydzień temu milicja białoruska zatrzymała 40 działaczy Związku Polaków na Białorusi, którzy jechali na wstępną rozprawę sądową dotyczącą Domu Polskiego w Iwieńcu. Borys została skazana na karę grzywny - ponad milion białoruskich rubli (ok. 1 tys. złotych). Trzem innym czołowym działaczom ZBP - wiceprezesowi Związku Mieczysławowi Jaśkiewiczowi, prezesowi Rady Naczelnej Andrzejowi Poczobutowi i rzecznikowi ZPB Igorowi Bancerowi - wymierzono za udział w demonstracji w obronie Domu Polskiego w Iwieńcu po pięć dni aresztu.
W środę sąd w Wołożynie przekazał ostatecznie Dom Polski w Iwieńcu uznawanemu przez Mińsk Związkowi Polaków na Białorusi.