"Nie wyobrażam sobie tego zarówno ze względu na krańcowe różnice programowe, chociaż jest pewnym paradoksem, że ta radykalna prawica pisowska jest bardziej lewacka w programach socjalno–ekonomicznych od współczesnej lewicy polskiej, ale przede wszystkim jest między tymi formacjami nieprzekraczalna granica w wymiarze etycznym, w wymiarze moralnym" - mówi Cimoszewicz o ewentualnej koalicji SLD z PiS.
Według byłego ministra spraw zagranicznych w rządach SLD ewentualna koalicja z partią Jarosława Kaczyńskiego jest niemożliwa z jeszcze jednego powodu.
"W moim przekonaniu PiS ponosi straszliwą, straszliwą pod względem ciężaru moralną odpowiedzialność za pewne zdarzenia, które miały miejsce w okresie ich rządów, w tym za śmierć Barbary Blidy. I ten polityk lewicowy, który by przekroczył tę taką granicę, po prostu byłby świnią i nie powinien być politykiem lewicy" - twierdzi senator.
>>>Napieralski: Nie widzę koalicji z PiS
Cimoszewicz przy okazji nie zostawia suchej nitki na Radosławie Sikorskim za to, że ten zamiast jechać na nieformalne spotkanie szefów MSZ w Cordobie, wybrał prawyborcze spotkanie z Młodymi Demokratami i udział w kampanii. "To błąd" - ocenia senator.
Cimoszewicz tłumaczy, że takie spotkania, jak w Cordobie odbywają sie od 36 lat i są często ważniejsze niż te rutynowe w Brukseli. "Bez protokołu można poruszyć różne kwestie, można też szczerzej porozmawiać, bo nie rodzi to konsekwencji politycznych" - wyjaśnia polityk.
Włodzimierz Cimoszewicz skomentował także sam pomysł prawyborów w PO. "To genialny pomysł, zwłaszcza z socjotechnicznego punktu widzenia. Platforma nie wydała ani złotówki, a wszyscy mówią niemal tylko o jej kandydatach" - mówi były minister spraw zagranicznych.