W rozmowie z Moniką Olejnik w Radiu ZET, Jarosław Gowin musiał tłumaczył się jej z tego, że ma prawicowe poglądy. Dziennikarka pytała o pomoc, której Gowin udzielił Giertychowi. Chodziło o pomoc polityka PO dla młodego Wszechpolaka, który chciał pracować w samorządzie.
"Nie rozumiem, dlaczego w Polsce można nazywać generałów Jaruzelskiego i Kiszczaka, którzy mają krew na rękach, ludźmi honoru, a fakt, że ktoś był Wszechpolakiem to ma go to kompromitować do końca życia" - powiedział Gowin w Radiu ZET.
Odpowiadając o jego stosunek do homoseksualistów, Gowin powiedział, że "czym innym jest jego stosunek do konrketnych ludzi, a czym innym stosunek do konmkretnego zjawiska". "Należy oddzielać grzech od grzesznika" - powiedział.
"Ja nie jestem moralistą i nie zamierzam nikomu doradzać jak ma żyć. Zwłaszczaa jeżeli chodzi o sferę życia prywatnego. Ja tylko mówię coś, co nie jest w Polsce poglądem szczególnie rzadkim. Ten pogląd podziela przytłaczająca większość społeczeństwa" - stwierdził Gowin.
"Mówiąc językiem kościoła - homoseksualizm jest grzechem. Mówiąc językiem świeckim - homoseksualizm praktykowany jest zachowaniem nagannym moralnie. Ale to nie oznacza, że nie lubię gejów" - dodał.
"Mówiąc językiem Kościoła, homoseksualizm jest grzechem. Ten pogląd podziela większość społeczeństwa" - uważa Jarosław Gowin. Według niego "koalicji PO-PiS nie będzie". Mówiąc w Radiu ZET o współpracy z Romanem Giertychemm zaznaczył jednak, że bycie Wszechpolakiem nikogo nie kompromituje na całe życie.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama