W wywiadzie, który publikuje "Polityka", Kaczmarek wyznaje, że siedzibą trójmiejskiego układu jest kancelaria Głuchowski, Jedliński, Rozdziewicz, Zwara i Partnerzy. To właśnie tam mieli się spotykać: właściciel Prokomu, biznesmen Ryszard Krauze, Lech Kaczyński, Kazimierz Marcinkiewicz, prezydenci Gdyni, Sopotu i Gdańska, a także były szef PZU Jaromir Netzel, Wiesław Walendziak - były prezes telewizji publicznej, a obecnie wiceprezes Prokom Investments S.A. - i sam Kaczmarek.

Były szef MSWiA w rozmowie z Sylwestrem Latkowskim i Piotrem Pytlakowskim przekonywał, że to właśnie ten układ wyniósł go na funkcję prokuratora krajowego, a potem szefa resortu spraw wewnętrznych.

Słowom Kaczmarka zaprzecza prezydent Sopotu. Jacek Karnowski przekonywał w TVN24, że w kancelarii Głuchowskiego i jego wspólników nie było polityczno-biznesowych spotkań, o których mówi były szef MSWiA. Przynajmniej nie w takim gronie. Zaznacza jednak, że mogły być jakieś spotkania, o których on nie wie.

Kaczmarek przedstawia także właścicieli kancelarii. Marek Głuchowski jest szefem rady nadzorczej PKO BP, Adam Jedliński zaś przewodniczy radzie nadzorczej SKOK, a jednocześnie jest wiceszefem zarządu związanej ze SKOK Fundacji na Rzecz Polskich Związków Kredytowych. To prezesem właśnie tej fundacji był na początku lat 90. Lech Kaczyński. Obecny prezydent dorabiał też w kancelarii Głuchowskiego i Jedlińskiego, kiedy odszedł z Najwyższej Izby Kontroli. Teraz aplikację robi w niej jego córka, Marta - utrzymuje "Polityka".