"Nie poddamy się" - zapowiadał Tusk, obiecując, że Platforma Obywatelska zrobi wszystko, by powołane zostały komisje śledcze w sprawie akcji CBA w resorcie rolnictwa i śmierci Barbary Blidy. "Nie powstanie zdrowy rząd z udziałem polityków, którzy dzisiaj za wszelką cenę chcą coś ukryć" - odgrażał się polityk Platformy.

"Nie bardzo interesuje mnie układanie w tym parlamencie z jakimś szemranym towarzystwem jakiegokolwiek rządu" - deklarował Tusk, odcinając się od planów m.in. LPR, która chce rządów opozycji. Lider PO jasno powiedział, że chce tylko i wyłącznie wcześniejszych wyborów. Dlatego jego partia w piątek zagłosuje "za" samorozwiązaniem parlamentu.

Tusk zaapelował do wyborców, by poszli do urn i głosowali we wcześniejszych wyborach. Zdradził też, jak ma wyglądać kampania wyborcza PO - ma to być "wskazywanie patologii obecnego rządu". Czyli prezentowanie informacji, a nie oskarżeń - obiecywał Tusk. "Nie będę teraz prezentował dowodów przeciwko Zbigniewu Ziobru, jak powinno to brzmieć według deklinacji ministra Ziobry" - ironizował szef PO, wspominając słowa ministra sprawiedliwości.

Ziobro kilka dni temu groził wszystkim liderom partii opozycyjnych ujawnieniem nowych faktów. "Będą one robić nie mniejsze wrażenie niż te, które ujrzeliście państwo wczoraj. I będą mówić nie tyle o panu Januszu Kaczmarku i jego wspólnikach w przestępstwie, ale będą też mówić o panu Donaldu Tusku, o panu Olejniczaku, panu Giertychu i panu Lepperze" - grzmiał minister sprawiedliwości.