Platforma Obywatelska zanotowała trzy mocne nabytki. To Antoni Mężydło, Bogdan Borusewicz i Radosław Sikorski. Straciła wprawdzie Jana Rokitę, ale wyraźne wsparcie ze strony Kazimierza Marcinkiewicza można potraktować jako częściowe odrobienie tej straty. PiS w ostatniej chwili pozyskało Macieja Płażyńskiego, a wcześniej Nelly Rokitę. W tej dziedzinie jest więc 3:2 dla PO.

Reklama

Jak to wygląda w filmach reklamowych? Mocne strzały partii Kaczyńskiego to pierwszy spot o układzie i drugi o salonie. No i ten o Warszawie, w sposób absurdalny sparaliżowanej nieudolnymi i powolnymi remontami. Trzy punkty. Platforma do tej pory niespecjalnie sobie radziła w tej dziedzinie, jej materiały o pogardzie były dziwaczne. Z trzech materiałów o pogardzie i chaosie niewiele zostaje w pamięci, zaliczam więc tylko jeden punkt. Drugi dodaję za wczorajszy film o interwencji "Leszka" w czasie akcji AWB w domu oligarchy. Zaliczam pomimo wątpliwości, bo nie do końca rozumiem, dlaczego ugrupowanie Tuska tak łatwo wchodzi w język i stylistykę konkurencji. Mimo wszystko punkt. W filmikach zatem wynik starcia pomiędzy PO a PiS wynosi 2:3.

Punkt dla PiS za sprawne, choć cyniczne, ogranie PO w sprawie debaty. Próba skierowania zainteresowania opinii publicznej na walkę Kaczyńskiego z Kwaśniewskim to bolesny cios. Przyznała to zresztą sama Platforma, pisząc w nerwowym komunikacie, iż Kaczyński wybiera do debaty "skompromitowanego postkomunistę".

W konwencjach - remis. Platforma wzięła się do pracy i równie skutecznie jak PiS pokazuje swoją masowość. Obaj liderzy sporo jeżdżą także po kraju. A więc 2:2. Ale nie mogę zapominać, kto nadaje ton. Platforma głównie reaguje na pomysły PiS, odpowiada lub się broni. Rzadko nadaje ton. Punkt dla PiS. No i jeszcze dawno przyznane punkty za wykorzystanie zarzutów Janusza Kaczmarka przez PO i ich skuteczne podważenie przez PiS.

Reklama

Policzmy zatem. Do wtorku wychodzi 10 punktów dla Platformy i 12 dla PiS.