PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe PiS, bo jej zdaniem partia niezgodnie z przepisami brała pieniądze od cudzoziemców oraz firm. Prawo i Sprawiedliwość odwołało się od tej decyzji do Sądu Najwyższego. Tłumaczyło, że pieniędzy nie wpłacali cudzoziemcy, a obywatele polscy o obco brzmiących nazwiskach. I nie firmy, a cywilne osoby prowadzące działalność gospodarczą. I sąd przyznał rację PiS.

Reklama

Swoją skargę do Sądu Najwyższego wysłał też SLD. Jednak sędziowie stanęli po stronie PKW. Ta zarzucała Sojuszowi złamanie ustawy o partiach politycznych. Chodziło o to, że partia wpisała na swój rachunek pieniądze ze sprzedaży dwóch samochodów. A tego robić nie wolno. "Na rachunku partii można gromadzić jedynie środki ze składek członkowskich i to także w ograniczonej ilości" - podkreślił sędzia Zbigniew Korzeniowski.

Co dla SLD oznacza decyzja sądu? Odrzucenie sprawozdania finansowego kończy się odebraniem prawa do pieniędzy z budżetu państwa aż na trzy lata. Dodatkowo część pieniędzy, które zostały przekazane partii z naruszeniem przepisów, przepada na rzecz Skarbu Państwa. A dla partii oznacza to utratę nawet kilkudziesięciu milionów złotych.