Scenografia debaty - srebrno-granatowa - jest już prawie gotowa. W ostatniej chwili wymieniano fotele, bo przygotowane wcześniej były według prezesa Urbańskiego za niskie.

Reklama

Jarosław Kaczyński po prawej, Aleksander Kwaśniewski po lewej. Obu powita w studiu prezes TVP Andrzej Urbański. O kolejności odpowiedzi zdecydował rzut monetą.

Waldemar Dubaniowski, przedstawiciel byłego prezydenta, prosił, by o kończącym się czasie wypowiedzi przypominał uczestnikom debaty dźwięk gongu, a nie dziennikarz. "Jaki dziennikarz przerwie premierowi?" - argumentował.

Obaj przedstawiciele polityków - i Dubaniowski, i reprezentujący premiera Tomasz Dudziński - zapewniają, że będzie to debata na argumenty, a nie na gadżety. Politycy dyskutowali wcześniej o tym, czy Jarosław Kaczyński przyniesie dla Kwaśniewskiego alkomat.

Reklama

Pierwsza część debaty będzie dotyczyć tematyki społeczno-gospodarczej. Pytania będzie zadawać Joanna Wrześniewska-Zygier z TV Biznes. Potem przyjdzie kolej na tematykę zagraniczną (pytania zada Monika Olejnik), a na koniec dyskusja zejdzie na sprawy kraju (będzie o nie pytał Krzysztof Skowroński).

Ostatnie chwile przed debatą obaj politycy spędzili w zasadniczo różny sposób.

Jarosław Kaczyński spotkał się ze swoimi doradcami w Kancelarii Premiera. Aleksander Kwaśniewski relaksował się wraz z Wojciechem Olejniczakiem w ekskluzywnej restauracji w sercu warszawskich Łazienek.

Obaj panowie z lewicy najedli się i jeszcze raz omówili strategię na dzisiejszy wieczór. Na stole przed byłym prezydentem znalazł się nawet kieliszek - ale tym razem z wodą mineralną i cytryną.

Restauracja "Belvedere" to jedna z najdroższych w Warszawie, najtańsze sałatki i przystawki kosztują tam kilkadziesiąt złotych.