Gdy Sikorski niespodziewanie ogłosił, że będzie kandydował do Sejmu z listy Platformy, w PiS zawrzało. Premier starał się dyplomatycznie wymigać od komentarzy, ale już wicemarszałek Senatu Krzysztof Putra powiedział wprost: "Ministrowi zabrakło honoru".

Sikorski w kampanii ostro atakuje rząd Kaczyńskiego. Powiedział, że zawiódł się na Jarosławie Kaczyńskim, bo premier złamał dane mu słowo. Obiecał, że Antoni Macierewicz będzie wiceszefem MON tylko trzy miesiące, ale po upływie tego czasu nie wycofał nominacji.

O rządzie Marcinkiewicza Sikorski mówi tylko dobrze. Teraz były premier odpłaca się byłemu ministrowi i występuje w jego spocie wyborczym. Spot jest nadawany od dziś w regionalnych telewizjach w regionie bydgoskim, skąd kandyduje Sikorski.

Marcinkiewicz, który wciąż oficjalnie jest członkiem PiS, już wcześniej poparł kandydata PO - Jarosława Gowina kandydującego w Krakowie. Wzburzeni działacze PiS zażądali, by wystąpił z ich partii, bo szkodzi jej wizerunkowi. Marcinkiewicz unika jednak jednoznacznej odpowiedzi, czy to zrobi, zasłaniając się kampanią wyborczą. W TVN24 zasugerował, że już złożył rezygnację, ale ogłosi to dopiero po 21 października.

Radosław Sikorski objął resort obrony w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza, a potem był ministrem w gabinecie Jarosława Kaczyńskiego. W lutym podał się do dymisji po konflikcie z Antonim Macierewiczem, szefem kontrwywiadu. Sikorskiego zastąpił Aleksander Szczygło.











Reklama