"Aleksander Kwaśniewski z poruszającym wdziękiem człowieka ciężko chorego wyraził radość z pozbycia się z SLD największego liberała - czyli mnie. Dość to zaskakujące wyznanie w ustach faceta, który zapisał Sojusz Lewicy Demokratycznej do Unii Wolności, ale wstydliwa choroba przywleczona przez ex-prezydenta z Filipin zaburza trzeźwość jego opinii w wielu sprawach" - kpi z byłego prezydenta Leszek Miller, kandydujący aktualnie do parlamentu z list Samoobrony.

Reklama

Według bylego premiera Aleksander Kwaśniewski musi się wreszcie nauczyć, że "przyszedł czas, w którym będzie ponosił odpowiedzialność za własne czyny i słowa".

W internetowym blogu dostało się także szefowi SLD Wojciechowi Olejniczakowi. "Nie bez pewnego współczucia obserwuję rozpaczliwe wysiłki, z jakimi kibic Pelikana Łowicz, który mianował się fanem łódzkiego Widzewa, czyli W. Olejniczak usiłuje utrzymać na powierzchni swój największy polityczny atut" - komentuje były premier.

Zdaniem Leszka Millera zachowanie Olejniczaka, który domagał się odwołania ze stanowiska Głównego Inspektora Sanitarnego, "przypomina zachowanie dygnitarza, który zatrzymany za jazdę po pijanemu zwalnia z pracy policjantów - i jest równie skuteczne".