ANNA WOJCIECHOWSKA: Co się stało, że odpowiadał pan tak niewyraźnie na pytania na antenie Radia Maryja?
PRZEMYSŁAW GOSIEWSKI: Pierwsze słyszę, że mówiłem jakoś niewyraźnie czy coś takiego.

A jednak. Każdy, kto słuchał, potwierdza, że coś było nie tak. Urywał pan zdania, niektórych pana słów w ogóle nie można zrozumieć. Co się stało?
Udzieliłem normalnego wywiadu. Mogę tylko tyle stwierdzić.

Reklama

Ale dlaczego tak dziwnie pan mówił?
Nie wiem, czy mówiłem wyraźnie, czy nie. Udzieliłem wywiadu, tak jak udzielam tysiące innych.

No właśnie nie. Tym razem coś nie tak było z pana mową.
Ale ja nic więcej nie jestem w stanie powiedzieć. Udzieliłem wczoraj z pięć czy sześć wywiadów i chyba też dla Radia Maryja. Zresztą przeszkadzano mi, bo byłem akurat z żoną, która strasznie tego nie lubi.

Mówił pan niewyraźnie, bo się pan bał żony?
Nie. Uważam, że udzieliłem normalnego wywiadu.

A nie było czasem tak, że wcześniej pił pan alkohol?
Nie, nie.