Janusz Palikot chce całkowicie znieść zakaz picia alkoholu w pociągach, ale mocne trunki będzie można wypić jedynie w wagonie restauracyjnym. W przedziałach będziemy mogli raczyć się piwem i winem, czyli napojami zawierającymi mniej niż 18 proc. alkoholu - donosi "Polska".

Reklama

Pomysł posła PO (z zastrzeżeniami) popiera członek komisji "Przyjazne państwo" z PiS, Paweł Poncyljusz. "Wpłynęło do nas bardzo dużo wniosków obywatelskich, spróbujemy się więc z tym zmierzyć" - mówi dziennikowi.

Zakaz sprzedaży alkoholu w pociągach i na dworcach obowiązuje od 1983 r. W 2005 r. były próby zmiany przepisów, ale skończyły się fiaskiem. Ustawa o wychowaniu w trzeźwości zabrania jednak sprzedaży alkoholu tylko w pociągach krajowych. Na liniach zagranicznych można pić do woli.

"Nareszcie będzie normalnie" - cieszy się Zbigniew Terek, prezes zarządu Wars SA. "Skończy się stan wojenny w pociągach. To relikt socjalizmu, czerwony jak karmazyn" - mówi "Polsce" Andrzej Buczkowski, dyrektor ds. marketingu i rozwoju Wars SA.

Reklama