Czy Janusz Palikot będzie mediatorem pomiędzy prezydentem, a premierem? Niewykluczone. Na razie chce zapobiegać bezsensownym kłótniom, na przykład o to jak prezydent ma dotrzeć na szczyt UE. I ma ku temu dobrą okazję, bo najbliższe spotkanie unijnych przywódców odbędzie się na początku listopada.

Reklama

"Jeśli prezydent będzie zdeterminowany, by tam lecieć, a nie będzie innych możliwości technicznych, to zawiozę go na szczyt własnym samolotem - proponuje Palikot.

>>>Przeczytaj, co wcześniej o prezydencie mówi Janusz Palikot

Polityk zapewnia, że prezydentowi na pokładzie prywatnej maszyny niczego nie zabraknie, również pełnego barku. Mimo że Palikot pomoże prezydentowi dostać się do Brukseli, to zastrzega, że Kaczyński jest tam niepotrzebny.

"Politykę zagraniczną prowadzi oczywiście premier i wydaje się trochę absurdalne, żeby tam jechał prezydent" - mówi PO. "Ale jeżeli Lech Kaczyński się uprze, powinien dostać dokładną instrukcję, jakie jest stanowisko rządu" - dodaje. A co jeśli prezydent nie posłucha tych instrukcji?

"Wtedy powinien się nim zająć Trybunał Konstytucyjny" - straszy Palikot. A potem, jak zapowiada poseł, wpłynie wniosek o odwołanie prezydenta za działanie niezgodne z instrukcją rządową.

Prezydent Francji Nicolas Sarkozy zwołuje na 7 listopada nadzwyczajny szczyt przywódców państw europejskich poświęcony kryzysowi finansowemu. Jeszcze nie wiadomo, kto będzie reprezentował Polskę na tym unijnym spotkaniu.