Rząd przygotował już jeden projekt budżetu, ale przesłał go we wrześniu Sejmowi poprzedniej kadencji. A nowy Sejm musi dostać nowy budżet. Ale rzecznik rządu Jan Dziedziczak mówi, że dokument już raz przesłano i nie ma powodu robić tego ponownie.

Reklama

"Nie chcielibyśmy, aby premier lub prezydent używali ustawy budżetowej do szantażu politycznego i opóźniali prace nad jej uchwaleniem" - powiedział Chlebowski na konferencji prasowej w Sejmie. "Apelujemy do premiera, aby projekt budżetu jak najprędzej mógł znaleźć się w Sejmie" - dodał.

Szef klubu PO dodał, że marszałek Sejmu Bronisław Komorowski już na najbliższym posiedzeniu chce powołać komisję finansów publicznych, aby mogła się zająć rozpatrywaniem projektem budżetu.

"Gdyby projekt budżetu był w Sejmie od przyszłego czwartku, to posłowie mogliby rozpocząć pracę nad ustawą budżetową" - podkreślił Chlebowski.

Nieuchwalenie budżetu w terminie daje prezydentowi prawo do rozwiązania parlamentu i rozpisania nowych wyborów.

Reklama

Ale sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Michał Kamiński rozwiewa obawy. Twierdzi, że prezydent Lech Kaczyński nie chce rozwiązywać parlamentu, jeśli nie dostanie w terminie do podpisu ustawy budżetowej na 2008 r.

"Prezydent nie zamierza rozwiązywać parlamentu, bo prezydent nie uważa, aby wybory co parę miesięcy miały jakikolwiek sens" - mówił w środę dziennikarzom Kamiński.