W myśl noweli konstytucji, zaproponowanej przez PO, człowiek, który wypił dwa piwa i przejechał się rowerem, miałby utracić podstawowe prawa obywatelskie - zauważył w "Rozmowach Niedokończonych" Radia Maryja i TV Trwam Jarosław Kaczyński. Prezes PiS odniósł się w ten sposób do planów PO, by osoby skazane nie mogły zasiadać w parlamencie.
"Wielokrotny morderca w todze z dawnych lat komunizmu pobiera bardzo wysoką emeryturę. Człowiek, który katował najlepszych Polaków w katowniach UB czy SB, też ma wielkie przywileje. Ludzie, którzy szkodzili straszliwie, współpracując z SB, spokojnie mogą pełnić różne funkcje, zresztą są bardzo ważni w tym rządzie; jeden przynajmniej" - powiedział Kaczyński.
Prezes PiS zaprotestował przeciwko proponowanej przez PO likwidacji immunitetów, chroniących posłów i senatorów przed wymiarem sprawiedliwości w czasie sprawowania mandatu. Były premier zwrócił też uwagę na śledztwo w sprawie zagłuszania okupujących kancelarię premiera pielęgniarek, które na co dzień kontaktowały się z mediami przez telefony komórkowe.
"Jeśli chodzi o gmach kancelarii premiera, tam różnego rodzaju urządzenia do zagłuszania są, i z powodów - o których nie mogę mówić - bardzo regularnie są włączane. Jeżeli z tego powodu są śledztwa, to trzeba zadać pytanie, czemu mają służyć te przepisy. Czy przy ich pomocy nie będzie się eliminowało czołowych polityków opozycji?" - zastanawiał się Kaczyński.
Prezes PiS zapowiedział, że pakiet noweli konstytucji autorstwa jego partii będzie dotyczył "wszystkich innych kwestii, to znaczy wprowadzenia porządku moralnego w nasze życie publiczne". Kaczyński dodał, że chodzi o odebranie przywilejów sprawcom zbrodni i skazanym w procesach lustracyjnych.
"Tego rodzaju propozycje będą propozycjami PiS. To będzie też taki moment próby dla PO - o co w gruncie rzeczy chodzi. O to, by przy pomocy tych przepisów ścigać rzeczywistych przestępców, czy też może przeciwników politycznych" - podkreślił były premier.