Zdaniem Ziobry jest mało prawdopodobne, by prokuratura wnioskowała o odebranie mu immunitetu. "Naszym zdaniem prowadzenie tego śledztwa jest bezpodstawne" - mówi Ziobro. Chodzi o sprawę, ktorą zajmują się prokuratorzy z Płocka. Ich zdaniem jako minister sprawiedliwości Ziobro miał pokazać szefowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu dokumenty z afery paliwowej. Dlatego prokuratura chce postawić Ziobrze zarzut przekroczenia uprawnień.

"Prokuraturze grozi ośmieszenie, jeśli chce ścigać posła, byłego ministra i członka RBN za to, że chcieli ochronić Polskę przed mafią i korupcją" - grzmiał Ziobro w TVN 24.

"Nie sądzę, żeby minister Ćwiąkalski w swojej gorliwości zasłużenia się panu Grzegorzowi Schetynie i Donaldowi Tuskowi zdecydował się na tego rodzaju działania, bo oznaczałoby to zupełne ośmieszenie pana Ćwiąkalskiego i podległych mu organów prokuratury" - dodał były minister.

Ziobro powołuje się na przepis pozwalający w wyjątkowych okolicznościach udostępniać informacje ze śledztwa innym osobom. Całą sprawę tłumaczy następująco: na jego polecenie jeden z prokuratorów współprowadzących sprawę mafii paliwowej spotkał się z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Po to, by ostrzec go o zagrożeniach związanych z bezpieczeństwem energetycznym kraju.

"Uznaliśmy wspólnie z prokuratorem, że Jarosław Kaczyński jest osobą uprawnioną, by zapoznać się z tymi informacjami i w pełni tę ocenę podtrzymuję. Były to więc działania zgodne z polskim prawem" - broni się były minister sprawiedliwości. Dlaczego nie pokazał danych śledztwa premierowi Kazimierzowi Marcinkiewiczowi? "Dlatego, że Kazimierz Marcinkiewicz nie oczekiwał ode mnie tego rodzaju informacji" - odpowiedział w Magazynie24 Ziobro, dodając, ze "pan premier był bardzo zajęty".Jednak, według opozycji, Ziobro złamał prawo. "To śledztwo musi wyjaśnić kilka rzeczy: czy ktoś poza Jarosławem Kaczyńskim czytał te akta, czy nie były one kopiowane itd. To są dokumenty śledztwa, to nie jest pożyczenie bluzki z szafy" - mówiła w Magazynie24 Julia Pitera. Wtórowali jej Ryszard Kalisz i Eugeniusz Kłopotek. Według nich sprawa musi być wyjaśniona i Ziobro powinien sam zrzec się immunitetu, by pomóc prokuratorom wyjaśnić, czy faktycznie złamał prawo







Reklama