Jerzy Buzek cieszy się uznaniem bez względu na przynależność partyjną. I ze względu na duże polityczne doświadczenie najlepiej nadaje się na urząd przewodniczącego - nie mają wątpliwości niemieccy dziennikarze i zachwalają jego kandydaturę.

Reklama

"To Europejczyk, który gdy był premierem, pomimo ostrego wewnątrzpolitycznego sporu, przekonywał Polskę do wejścia do Unii Europejskiej" - pisze "Handelsblatt".

O dużych szansach byłego premiera na objęcie władzy w Parlamencie Europejskim pisał DZIENNIK. "Premier Donald Tusk w nieformalnych rozmowach sonduje od pewnego czasu przywódców Unii, czy któryś z polskich kandydatów byłby do zaakceptowania" - mówił eurodeputowany Jacek Protasiewicz.

Po porozumieniu największych frakcji europarlamentu w sprawie Buzka premier nie powinien już mieć żadnych wątpliwości, kogo wystawić w wyborach w 2009 roku. 67-letni polski eurodeputowany PO, premier w latach 1997-2001, byłby drugim z rzędu politykiem frakcji konserwatywnej, który stanie na czele Parlamentu Europejskiego. Teraz przewodniczącym jest niemiecki chadek Hans-Gert Poettering.

Reklama