"Dlaczego prezydent ma się spieszyć z nominowaniem kolejnych ambasadorów, jeśli już powołani nie są wysyłani" - mówi "Rzeczpospolitej" jeden z pracowników kancelarii. Bo choć rząd ma już listę ludzi, których chciałby posłać za granicę, to muszą oni jeszcze uzyskać zgodę prezydenta. I tu zaczyna się problem.

Reklama

MSZ, według "Rzeczpospolitej", nie chce posłać za granicę ludzi, których wybrał poprzedni premier. Z kolei Lech Kaczyński w rewanżu nie podpisuje nominacji ambasadorów, których na placówkach chciałby widzieć Radek Sikorski. Dlatego też, od momentu powołania rządu, nie ma żadnego nowego szefa zagranicznej placówki.