Lech Kaczyński nie ukrywa, że chce przejąć inicjatywę i przedstawić kilka rozwiązań na walkę z kryzysem. "W tym tygodniu ma się odbyć ważne spotkanie między bardzo ważnym organem państwa a ludźmi z kręgów menedżerów bankowych" - stwierdził tajemniczo.
Wciąż liczy też na poważną rozmowę z premierem. "Chciałbym trafić na dobry humor Donalda Tuska. To trudniejsze zadanie" - żartował prezydent na pokładzie samolotu, którym wracał z wizyty w Wilnie.
Nie wiadomo jeszcze, czy szef rządu przyjmie to zaproszenie i stawi się u Lecha Kaczyńskiego. Niewykluczone, że prezydent będzie w czasie tego spotkania powiedzieć o swoich wątpliwościach wobec kilku członków rządu. Lech Kaczyński nie chciał potwierdzić, czy chodzi o ministra finansów Jacka Rostowskiego. Dodał jedynie, że czeka na raport Najwyższej Izby Kontroli, która sprawdza, jak szef resortu dopilnował wykonania zeszłorocznego budżetu.