O sporze głośno nie mówi ani urząd kanclerski, ani ministerstwo spraw zagranicznych. Ubiegły tydzień - podkreśla radio - potwierdził jednak, że istnieją co najmniej różnice zdań na temat przyszłej roli przewodniczącej Eriki Steinbach w radzie fundacji.

Reklama

>>>Steinbach chce ochrony przed Bartoszewskim

W ubiegłym tygodniu w sprawie nominacji Eriki Steinbach głos zabrał rzecznik prasowy rządu Thomas Steg, który podkreślał, że Angeli Merkel chodzi o to, by cała procedura odbywała się "w duchu pojednania i porozumienia". W tym samym momencie minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier domagał się w wywiadzie radiowym szybkich decyzji personalnych.

Konflikt miał zaostrzyć się po niedawnej wizycie Władysława Bartoszewskiego w Berlinie. Minister w kancelarii premiera Donalda Tuska ostrzegł, że nominacja Steinbach do rady fundacji może "negatywnie wpłynąć" na tegoroczne wspólne inicjatywy obu krajów. A to rok szczególny - będziemy obchodzić 70. rocznicę wybuchu II wojny światowej.

Reklama

>>>Bartoszewski: Steinbach mnie nie interesuje

DZIENNIK dowiedział się, że kanclerz Niemiec obiecała Bartoszewskiemu, że Steinbach nie otrzyma nominacji do rady w tym roku. A to oznacza, że w niej najprawdopodobniej nie zasiądzie.

Angela Merkel gotowa była poprzeć kandydaturę Steinbach, by pozyskać głosy BdV przed tegorocznymi wyborami parlamentarnymi. Skoro nominacji nie będzie w tym roku, to już raczej nie będzie jej w ogóle.