Odwołanie Agnieszki Romaszewskiej-Guzy ze stanowiska szefowej stacji Biełsat - nadającej program w języku białoruskim - zostało okrzyknięte najbardziej nieprzemyślaną decyzją Piotra Farfała. Skrytykowała ją m.in. Andżelika Borys, szefowa Związku Polaków na Białorusi, nazywając ją skandalem.
>>>Romaszewska: Wypieprzono mnie na bruk
Piotr Farfał był związany z Młodzieżą Wszechpolską i LPR. Obecnie jest uznawany przez wielu dziennikarzy i polityków za gwaranta interesów LPR w telewizji. Zapytaliśmy więc, co o jego decyzji sądził były szef Ligii. "Nie wszystkie decyzje, jakie podejmuje Piotr Frafał, popieram. Na przykład uważam za zbyt pochopną tę o odwołaniu Agnieszki Romaszewskiej z funkcji szefa TVP Polonia i TVP Biełsat" - mówił wczoraj DZIENNIKOWI Roman Giertych.
Sama Romaszewska-Guzy powiedziała DZIENNIKOWI, że Farfał zmienił decyzję o jej odwołaniu, bo jak sam jej przyznał, "nie chce stawać wbrew polskiej polityce zagranicznej". Dlatego dziś powiedział jej, że proponuje jej powrót na stanowisko.
>>>Prezes TVP zrobił prezent Łukaszence
Dziś Farfał przyznał, że minister spraw zagranicznych zwrócił się do niego z prośbą o ponowne rozpatrzenie sprawy odwołania Romaszewskiej-Guzy z funkcji dyrektora TV Biełsat.
Prezes TVP w specjalnym oświadczeniu napisał: "W związku z tym, że MSZ jest najważniejszym donatorem Telewizji Biełsat, jako prezes Telewizji Polskiej podjąłem decyzję o przywróceniu pani Agnieszki Romaszewskiej-Guzy na stanowisko dyrektora Telewizji Biełsat. Jak wielokrotnie podkreślałem, moje decyzje są wynikiem tego, że nigdy nie ingerowałem w politykę państwa, a TV Biełsat jest przede wszystkim projektem rządowym. Koszty funkcjonowania TV Biełsat ponosić więc będzie MSZ oraz organizacje pozarządowe" - dodał.