"Panie, pan pisze bzdury w tym liście. Ja nie zamierzam i nigdy nie zamierzałem ograniczać wolności słowa, czy stosować cenzury, natomiast będę mówił o odpowiedzialności" - powiedział dziś Lech Wałęsa.

Reklama

>>>Wałęsa: To gówniarstwo nie mieści się w pale

Odniósł się w ten sposób do listu otwartego szef IPN, który napisał do Wałęsy, m.in. że ostatnia książka Pawła Zyzaka "stanowi przykład nadużycia wolności słowa, ale nie powinno to być dla nikogo pretekstem do działań zmierzających do ograniczenia swobody wypowiedzi".

"A co będzie następne? Oni spróbują podrobić dokumenty. W obronie swojej będąc w potrzasku. Jestem przekonany, że spróbują. Ale zrobią to tak nieudolnie, że na tym wpadną i to będzie ich pogrzeb" - mówił były prezydent.

Reklama

Zdaniem Wałęsy szef IPN jest "niesprawiedliwy albo podstawiony, żeby zniszczyć polskie zwycięstwo i jego osobiście".

"Albo pan jest niepoważny albo chory, albo nie nadaje się na to stanowisko - tak napiszę, coś w tym duchu będę musiał mu odpowiedzieć na ten list. Jestem wściekły na niego" - podkreślił Wałęsa.

>>>Zyzaka witano tak, jak kiedyś Wałęsę

Reklama

Były prezydent jest też oburzony, że do tej pory nie otrzymał jeszcze listu od Kurtyki. "Czy on ma kultury trochę? To ja pierwszy powinienem ten list dostać, a nie internet. Przecież tak nie wolno postępować. Listu adresowanego do mnie nie może najpierw dać do prasy" - zaznaczył.

Wałęsa nadal oczekuje reakcji ze strony organów państwa. "Ja dziś apeluję, żebym mógł brać udział, żebym mógł uwierzyć w wolne i demokratyczne państwo, to niech minister sprawiedliwości czy premier powoła jakiegoś prokuratora w Gdańsku, który te historyczne rzeczy wyjaśni, aby były one czyste i jednoznaczne, to nie będą paranoicy wypisywać różnych rzeczy i bzdur" - podkreślił Wałęsa.

Były prezydent wyjaśnił, że jego ostatnie zapowiedzi, że wyjedzie z kraju nie należało brać dosłownie. "Ja nie powiedziałem, że fizycznie wyjeżdżam. Powiedziałem w tym sensie - nie liczcie na mnie, że coś zrobię, że będę działał publicznie. To jest przenośne, a każdy pomyślał, że biorę walizkę i wyjeżdżam" - wyjaśnił.

>>>"Kaczyński jest symbolicznym ojcem Zyzaka"

Paweł Zyzak, autor kontrowersyjnej książki o Lechu Wałęsie, powiedział w czwartkowym wywiadzie dla "Rzeczpospolitej": - "Mam nadzieję, że Lech Wałęsa spokojnie przeczyta całą książkę i zaprosi mnie do siebie. Będziemy mogli usiąść i porozmawiać na temat jej treści. Wtedy w drugim wydaniu mógłbym przedstawić jego punkt widzenia" - deklaruje autor.

- "Najpierw niech się on kultury i szacunku nauczy i odszczeka wszystko, i wycofa. A potem możemy porozmawiać, dlaczego nie, nawet chorzy potrzebują lekarza" - powiedział Wałęsa, komentując wypowiedź Zyzaka.