Donald Tusk był gościem Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach, który poświęcony jest walce z kryzysem. Zdaniem premiera Polska radzi sobie z nim najlepiej w tej części Europy, bo "rząd prowadzi powściągliwą politykę finansową i trzyma się twardych zasad".
>>>Rząd zwleka z pomocą dla bezrobotnych
Postulat PiS, by walczyć z kryzysem przez zwiększenie deficytu budżetowego, Tusk określił jako politykę nieodpowiedzialnego zadłużenia. Podkreślił, że Polska ma swój pakiet stabilizacyjny zbudowany na środkach unijnych. "Na same inwestycje drogowe w latach 2009, 2010, 2011, wydamy blisko 100 mld zł" - wyliczał. Dodał, że kolejne blisko 120 mld zł zostanie przeznaczone na inwestycje energetyczne w perspektywie 15 - 16 lat.
Tusk przyznał jednak, że kryzys dotknie niektórych obywateli. Ale na pomoc państwa mogą liczyć tylko ci, którzy bez własnej winy nie dają sobie rady. " Rząd nie będzie marnował pieniędzy podatników i nie będzie ulegał naciskom lobbystów, którzy ustawieni w kolejce wyciągali ręce po publiczny pieniądz" - zapowiedział premier.