Radosław Sikorski podkreślił, że Lech Kaczyński nie otrzymał od rządu "instrukcji negocjacyjnej", bo nie pojechał do Wilna negocjować umowy międzynarodowej, a jedynie "stanowisko". Dodał, że chodziło jedynie o to, aby wykorzystać wizytę Wilnie do tego, by doprowadzać do "wypełnienia wszystkich punktów" polsko-litewskiego traktatu o przyjaźni.

Reklama

Na czym Polsce szczególnie zależy? "To kwestia europejskich standardów, jeśli chodzi o możliwość pisowni nazwisk w dowodach tożsamości, to jest niezałatwiona z czasów komunistycznych sprawa zwrotu ziemi na Wileńszczyźnie i to jest tolerancja, a nawet pomoc dla oświaty polskojęzycznej na Litwie" - wyliczał szef MSZ.

Radosław Sikorski poinformował też, że do jawnego stanowiska rządu została dołączona "notatka z pogłębionym uzasadnieniem". "Postanowiliśmy rozdzielić stanowisko od notatki. Notatka ma już charakter zastrzeżony, więc uznaliśmy, że nie wszystko, co przekazujemy panu prezydentowi, przekażemy publicznie" - wyjaśnił minister.

Prezydent Lech Kaczyński oświadczył po przybyciu do Wilnie, że nie było do tej pory praktyki wydawania przez rząd instrukcji głowie państwa. "Otrzymałem stanowisko rządu i przeczytałem je" - powiedział.

Reklama