"Na szczycie w Pradze ma zostać zainaugurowane Partnerstwo Wschodnie. To był pomysł tego rządu. I siła rządu, by wystarczyła. Wolałbym, by tak brzmiała deklaracja prezydenta" - powiedział nam Waldy Dzikowski. Ale dodaje, że cieszy się, że Polska uniknie kolejnego sporu o krzesło przy unijnym stole.

Reklama

>>> Lech Kaczyński nie jedzie na unijny szczyt

DZIENNIK dowiedział się, że Lech Kaczyński nie pojedzie szczyt Unii Europejskiej, który w czwartek odbędzie się w Pradze. Ma zostać zainaugurowany na nim program Partnerstwa Wschodniego. To najpoważniejszy projekt Polski realizowany w ramach unijnej polityki zagranicznej.

Kancelaria Prezydenta podała, że Lech Kaczyński chce uniknąć kolejnego "kompetencyjnego" sporu z rządem. "Decyzja prezydenta nie zmienia jego opinii, że Partnerstwo Wschodnie może być wartościowym uzupełnieniem prowadzonej przez niego dotychczas polityki wschodniej, której strategicznym celem jest zapewnienie Polsce bezpieczeństwa energetycznego" - podała Kancelaria.

>>> Tusk boi się, że prezydent zdenerwuje Rosję

DZIENNIK dowiedział się też, że powodem zmiany decyzji przez Lecha Kaczyńskiego jest to, że na szczycie nie będzie poruszona kwestia szukania nowych dostawców surowców energetycznych - ropy i gazu ziemnego - tak, by uniezależnić się od Rosji.