W czwartek wysocy rangą oficerowie rosyjskiego sztabu generalnego ostrzegli, że Kreml w odpowiedzi na Patrioty w Polsce, rozmieści w obwodzie kaliningradzkim rakiety wycelowane w nasz kraj.

Reklama

To kolejny etap w eskalacji gróźb Moskwy. W listopadzie prezydent Dmitrij Miedwiediew co prawda zagroził już umieszczeniem Iskanderów, ale tylko wtedy, jeśli Amerykanie zbudują w Redzikowie bazę tarczy antyrakietowej.

>>> Clinton: USA oddane obronie Polski

Jednak nie tylko Polska nie zamierza ulegać presji Moskwy. Plany zbudowania bazy Patriotów z około 110 amerykańskimi żołnierzami potwierdził wczoraj też Waszyngton. "Jesteśmy zdeterminowani wypełnić nasze zobowiązania wobec Polski, w tym dotyczące instalacji Patriotów. Jest to niezależne od tego, czy powstanie baza tarczy antyrakietowej, czy nie" - oświadczył rzecznik Departamentu Stanu Ian Kelly.

Wiceminister Komorowski mówi, że do porozumienia z Amerykanami w sprawie Patriotów pozostały już tylko dwie rundy rozmów: 8 czerwca w Warszawie i na początku lipca w Waszyngtonie. "Wszystko wskazuje na to, że ta druga będzie ostatnią" - dodaje.

Bateria Patriotów ma się pojawić się w Polsce przed końcem roku. Do 2012 roku będzie instalowana okresowo tylko na parę miesięcy w okolicach stolicy. Później pozostanie w naszym kraju na stałe. Będzie wyposażona w pociski zdolne jednorazowo zestrzelić 96 rakiet krótkiego zasięgu nadlatujących zza wschodniej granicy. To wystarczy, aby ochronić cały region Warszawy.

Zdaniem wiceszefa MON od 2013 roku nasz kraj zacznie kupować większą ilość baterii Patriotów dla armii. Wcześniejsze zakupy są raczej niemożliwe z powodu ograniczeń budżetowych. Patrioty są obecnie najnowocześniejszym działającym systemem obrony przeciwrakietowej na świecie.