"Może dobrze, że Kiszczak to powiedział, bo może różni jego obrońcy na czele z tymi z <Gazety Wyborczej> przez chwilę zastanowią się kogo bronią" - kontynuował historyk. Dodał, że wciąż nie jest znana liczba ofiar stanu wojennego.

Reklama

>>> Kiszczak: stan wojenny uratował gospodarkę

"Są takie sytuacje, że nie wiemy, czy to była ofiara wypadku, czy mordu, np. tajemnicza śmierć o. Honoriusza Kowalczyka. Takich przypadków jest kilkanaście. Jest też bliżej nie określona liczba ofiar zmarłych na skutek wyłączenia przez miesiąc telefonów, bo na przykład nie było jak wezwać pogotowia. Liczba 100 jest rzeczywiście nieco zawyżona, na pewno było od 60 do 80 osób" - wyjaśnił Dudek.

>>> Kiszczak: Solidarność niczego nie wywalczyła

Dziś Kiszczak kontynuował swoje wyjaśnienia w procesie autorów stanu wojennego. W pewnym momencie stwierdził, że 14 osób, a nie ok. 100, jak powszechnie się podaje, zginęło w czasie stanu wojennego.

Reklama