Były poseł Samoobrony przebywa w areszcie od ponad 20 miesięcy. Pod koniec kwietnia piotrkowski sąd przedłużył Łyżwińskiemu areszt do 23 sierpnia.

Reklama

>>> Łyżwiński: Zawsze byłem grzeczny dla kobiet

Zażalenie na tę decyzję wniósł obrońca. Jego zdaniem nie ma obawy matactwa ze strony oskarżonego. Obrona podnosi także zły stan zdrowia Łyżwińskiego i chce, żeby mógł być on leczony w szpitalu na wolności.

Niedawno o jego zwolnienie apelowała żona. "Przez półtora roku stał się wrakiem człowieka" - przytacza "Rzeczpospolita" słowa Wandy Łyżwińskiej."Mąż ma już jedną nogę niewładną" - przekonuje żona byłego posła Samoobrony.

>>> "Łyżwiński podchodził i kazał się rozebrać"

Reklama

Skąd to gwałtowne pogorszenie stanu zdrowia osadzonego? Jak przekonuje Łyżwińska, wszystko przez schorzenie kręgosłupa po wypadku, jaki Stanisław Łyżwiński miał 25 lat temu. Przypomina też, że jej mąż nie zgodził się na operację kręgosłupa w więziennych warunkach. 4 marca wrócił do celi ze szpitala, w którym przebywał od 30 grudnia ubiegłego roku.

>>> Łyżwińska błaga Czumę o wolność dla męża

Problemy z kręgosłupem miałyby też wykluczać gwałt, który zarzuca Łyżwińskiemu prokuratura. Śledczy twierdzą również, że były parlamentarzysta przyjmował "korzyści o charakterze seksualnym" od działaczek Samoobrony. Grozi mu 10 lat więzienia.